Nastał kolejny dzień .Zdziwiło mnie ,bo słońce bardzo grzało ,było chyba 30 stopni. Ubrałam ulubione spodnie w kwiatki i bluzkę z napisem "Yolo".
Postanowiłam zrobić pranie . Resztę ciuchów wzięłam i wrzuciłam do garderoby .Zjadłam juz kanapki .Tori miała za parę godzin przyjechać .Miała spać u mnie w pokoju więc poszłam jej zrobić miejsce .Potem rozwiesiłam ciuchy na polu .I w tedy usłyszałam że do barażu wjeżdża auto.Usiadłam w kuchni i czekałam aż wejdą .Pierwsza weszła mama :
-Oj Sandra jak ja cie dawno nie widziałam -Uściskała mnie że tchu mi zabrakło .
-Ja ...też ... tęskniłam .Dusisz!
Zaraz wbiegła Tori .
-Sandra!
-Tori!
Rzuciłyśmy sie na siebie .
-Choć zaprowadze cię do pokoju .
W tedy wszedł tato .Ucałowałam go i zabrałam Tori bagaż .
Poszłyśmy na górę i pokazałam Tori pokój .
-Wiesz co ? Ja sie w tym domu zgubię .
-Nie pozwole na to,ale uważaj w garderobie .
-A gdzie jest ?
Podeszłam i odsunęłam białe drzwi .
-To wszystko twoje ?
-Tak, tu masz miejsce to powieś tu ubrania .
-Okeyy .Jak masz rozmiar bluzek ?
-M a co ?
-Ja tez ,a spodni ?
-M lub 26
-Serio ? A butów ? Tylko Polski rozmiar poproszę.
- Polski 38
-Uwielbiam cie .
-Wiem. Choć na dół coś zjeść .
-Oki .
Po obiedzie .Chciałam zabrać Tori w niesamowite miejsce .Wsiadłyśmy w auto i podjechałyśmy pod pewien domek .Weszłyśmy tam a ja krzyknęłam :
-Louis masz tu kluczyki do auta !
Tori zrobiła wielkie oczy .Louis wybiegł z kuchni .Wziął kluczyki i :
-Dziękuje -zatrzymał się - A kto to ?
-Moja kuzynka Tori .
-Hej -rzuciła .
-No teraz idę ale jak wrócę to pogadamy !
-Okey .Idź bo się rozmyśle !
Louis wybiegł ucieszony z domu .
-Choć do salonu-weszłam do największego pomieszczenia w domu ,salonu -O hej Niall -chłopak lezał rozwalony na kanapie ,ale kiedy zobaczył Tori ,zerwał się .
-Ja musze na chwilę wyjść .
-Jest Liam ?
-Nie...
-A Zayn ?
-Z Perrie w restauracji
-A jest chociaż Harry ?
-Tak -krzyknął znikając za rogiem
-Siadaj -powiedziałam do Tori .
-A ty nie siadasz ?
-Poczekaj -usłyszałam kroki -trzy,dwa ,jeden ,...
-Sandra! -poznałam ten głos ,najcudowniejszy na świecie ..
-Harry !-podszedł do mnie i uściskał mnie ,i pocałował w policzek -też się ciesze !
Tori wybuchła śmiechem .
-A ty Tori co się śmiejesz ?-spytał Hazza.
-Ja?
-Nie ja mam na imię Tori.
-Ja ...,ja ... nie ...
-Dobra chodź się przywitaj -Tori wstała ,a Harold ją przytulił .
Gdy ją puścił .Tori stała jeszcze przez chwilę po czy usiadła -ty zawsze sie tak zachowujesz ?
-Wiesz Harry ona jak się odezwie to będze piszczeć.
-Nie prawda !
- O odezwałś się -krzyknął Harry
Usiadłam na kanapie .Harold poszedł w moje ślady .I zasiadł zaraz koło mnie .Wtem wpadł Niall przebrany z dresów w bezowe rurki i bluzę z kapturem
-No hej -Tori zachichotała ,a my z Hazzą "facepalm"
-Niall co ty wyprawiasz ?-spytał Harry .
-Em no hej -rzekła Tori .
-Harry miałeś mi cos pokazać ?-szturchnęłam go .
- A tak choć - wziął mnie za rękę i poszliśmy na górę .Siedzieliśmy i gadaliśmy a ja nie wytrzymałam i :
-Harry widziałam tego twitta .
Harry zbladł i usiadł z daleka ode mnie przy biurku (ja siedziałam na łóżku ) i odwrócił się. Podeszłam i przytuliłam go .On posłał zdziwione spojrzenie .
-No co ?
- Czytałaś na pewno tego twita ?
-@Sssandra czy pójdziesz ze mną na ślub Gemmy .Bedziesz moja wyjątkowa
parą .(Wolałbym żebyś była moją para przez 365 dni w roku<3).
Harry znowu zbladł i odwrócił się .Wgramoliłam mu sie na kolana ,chciałam by spojrzał mi w oczy .
-Hazza co ty do mnie czujesz ?
- Ja...ja ... nie umiem opisać uczuć ..
-No to szczere .Ja umiem więc podobasz mi się i wiem że to cos więcej niż zauroczenie .Ale boje się że po pewnym czasie znudzę ci się i dla tego byłam nie dostępna .-Harry patrzył na mnie ze zdziwieniem - to ja już pójdę .
Wstałam i szybko wyszłam nie zdążyłam zejść po schodach gdy ktoś mnie złapał za rękę i zmusił bym sie obróciła .
- Ja powiedziałem że nie umiem wyrazić uczuć przez słowa ,ale umiem tak ...
Pocałował mnie ,była to najlepsza chwila w moim życiu .Totalnie zapomnieliśmy że stoimy koło schodów .Kiedy się odkleiliśmy u pod nurza schodów stała Tori z Niallem .Wpatrywali sie w nas , a spłonęłam rumieńcem .Harry rzekł :
-Nic nie widzieliście - i pociągnął mnie do siebie do pokoju .Siedzieliśmy przytuleni do siebie aż do 6 .W tedy usłyszałam moje Ferrari .Podeszłam do okna .Z auta wysiadali Louis, Liam i Zayn .Skąd oni się wzięli
-Choć na dół bo zaraz będzie gorąco -rzekłam .
Wbiegliśmy do salonu ,a Niall się speszył .Nie zdążyliśmy nic powiedzieć ,bo chłopaki weszli .
-Siemanko!Co się dziło pod naszą nieobecność ?-spytał Liam.
-Em -patrzyliśmy na siebie jak debile .W końcu ja rzekłam -nic ciekawego ,bo ciebie Loui nie było -odwróciłam sie w jego stronę .Liam i Zayn dopiero ogarnęli że jeszcze ktoś po za mną .
-O a kto to ?-spytał Zayn
-Kuzynka Sandry ,Tori -odezwał sie Niall.
-Miło cie poznać -powiedział Liam
Po Tori było widac że dusi w sobie pisk .No tak pięciu jej idoli w jednym pomieszczeniu to za dużo .Louis wpakował się między Tori ,a Nialla na kanapę .Na poręczy ich kanapy usiadł Zayn .Liam miał już usiąść między mną ,a Hazzą lecz...
-Liam nie rozdzielaj ich wiesz że są jak rodzeństwo -krzyknął Loui .
Liam usiadł koło mnie na kanapie .Potem Harry poszedł na chwilę do siebie tak samo jak Liam .O 20 oznajmiłąm że musimy iść.
-O zapomniałam komórki została u Harrego .Masz tu kluczyki -rzuciłam nimi w Tori .
Weszłam na górę i skierowałam się w stronę pokoju .
-Harry bo ja idę ,a chciałam się pożegnać .
Harry podszedł do nie złapał nie w talii i pocałował prosto w usta .
-Ja bym chciał byś została - pocałował nie teraz w policzek .
-No ja też bym chciała zostać .Dobra idę bo powiedziałam im ze zostawiłam tutaj telefon - przytuliłam go po raz ostatni w tym dniu .
Gdy wsiadałam już do auta .Tori spytała :
-Coś ty tam robiła ?
- Telefonu nie mogłam znaleźć .
-Ta jasne ...
-A ty co robiłaś przedtem z Niallem ?
-Em... nic .Siedzieliśmy ..
-Ta jasne ...
- No tak !
-Dobra skończmy ten temat
Podjechaliśmy pod dom a Tori poszła wpisać kod do bramy żebym mogła wjechać do garażu . Tori weszła głównym wejściem .Byłyśmy tak zmęczone ze od razu poszłyśmy spać ja ubrałam sie :
A Tori w takie same spodnie tylko w taką
bluzkę jak ta pierwsza .
Położyłyśmy się i okazało sie że nie jesteśmy aż tak zmęczone .
-Sandra ?
-Co ?
-Co robiliście tam na górze ?
- To nie twoja sprawa .
- Ej no proszę ...
- No dobra -opowiedziałam jej cała historię-A wy co robiliście ?
-W sumie to samo .
-Co ?
-Nie drzyj się .No jesteśmy parą ale nikt ma sie nie dowiedzieć !
- O mnie i Hazzie też ma się nikt nie dowiedzieć .
-Oki .A pamiętasz jak się nam śnili każdej nocy ?
-No .Przez 365 dni w roku ,przez 12 miesięcy ,przez tygodnie każdego miesiąca .
-No przez to w nauce sie pogorszyłam .
-A ja nie .Skończyłam na wzorowych .
-No tak ty i ta twoja fotograficzna pamięć .
-Wiesz co ta fotograficzna pamięć a swoje dobre i złe strony -obie się zaśmiałyśmy .
-Dobra ja idę spac -ziew .
-Dobranoc .
Chyba obie odpłynęłyśmy w tym samym czasie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz