środa, 31 lipca 2013

♥ 31

 Wstałam dość wcześnie jak na mnie bo o 7 .Ogarnęłam się i poszłam z zrobić śniadanie .  O 7: 50 ogarnęłam że dzisiaj poniedziałek i że na 8 mam być w pracy.
-Kurwa co ja jeszcze tutaj robię - pobiegłam na górę na paluszkach o jeszcze wszyscy spali ,a ja musiałąm się przebrać - kurwa a Tori ma dzisiaj  wykład o 8 :30 .
Wpadłam do pokoju gościnnego
-Tori ! Szkoła - przebudziła się popatrzyła na zegarek .
-Kurwa ! A ty jeszcze nie w pracy ?
- Nie wkurzaj mnie 
Pobiegłam do pokoju by się przebrać .
Zbiegłam na dół by wziąć kluczyki od auta . Szybko wybiegłam i pojechałam do pracy miałam 20 minut spóźnienia . Ale ustaliłam z sekretarką że "przyszłam na czas".
Po pracy przyszłam do domu .Okazało się że trzeba jechać na zakupy .Pojechałam z Tori .
Kiedy przyjechałam cała piątka siedziała w salonie i grała na xBoxie .

Reszta tygodnia minęła spokojnie ,ale w piątek zadzwoniła mama Emily .
-Dzień dobry -rzekłam.
-Dzień dobry tu mama Emily .Spotkaliśmy się na lotnisku .
-Aaa .Dzień dobry .Co tam  u Emily ?
-Dobrze .Co robisz jutro ? Masz czas ?
-Tak
-To jutro bym przywiozła Emily .
-Okey .To ja mieszkam na High Street 69.
-A to nie jest ten dom co ma pare hektarów pola ?
-Tak ten .
-No to trza było tak od razu. Przyjadę o 10
-Okey do widzenia.
-Do widzenia .
Poszłam by uprzedzić wszystkich że małą przyjedzie jutro .Jakoś wszyscy byli happy ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz