piątek, 30 sierpnia 2013

♥ 47

 "Idę lasem i nagle ktoś zatyka mi usta próbuję krzyczeć . Zauważam  tylko pierścionek  kwiat.
 Nagle zemdlałam...  Otworzyłam oczy siedziałam na rynku w Londynie , nagle przyszedł Harry . Nie widział mnie . Czekał na kogoś ... Konkretniej na Felicity . Widziałam jak się całują ,przytulają . Poczułam łzy na policzkach ... Sandra ej ... "
Przebudziłam się .Harry patrzył na mnie . Był zatroskany .
- Sandra co jest ?
- Nic miałam dziwny sen .
- I dlatego się popłakałaś ?- poczułam mokry policzek .Zaraz go przetarłam ręką .
- Mój sen był trochę smutny . A  w ogóle która godzina ?
- 11:54 .
- Już 12 ?
- No jak widać .
- Co dzisiaj robimy ?
- Dzisiaj chłopaki przyjeżdżają .
- To czemu ja nic nie wiem .
- Bo Tori kazała nie mówić .
- Ona tez przyjeżdża ?
- Nom , aha i miałaś z nią pogadać na skype o 12:15.
- Jeju muszę się ubrać - poleciałam do łazienki .
Pomalowałam się i uczesałam.Usiadłam do komputera Tori już czekała .
- Hej młoda
- Hej co tak długo .
- No bo wstałam o 12 .
- Aaa słyszałam że miałaś zatarg z Felicuity .
- A ty skąd o niej wiesz .
- Znam ją .
- Co ?!
- No nie chciałam cię martwić .
- No to super !
 Gadałyśmy i zaczęłyśmy przesyłać sobie imaginy a ja zaczęłam zachowywać sie tak jak kiedyś kiedy patrzyłam na  Harrego .
 Siedziałyśmy do 14 , bo o 15 mieli już jechać . Nie mogłam się doczekać.
Kiedy o 18 przyjechali . Wybiegłam by ją przytulić .
- Tak też bardzo się ciesze na twój widok - powiedziała .
Anne , Robin i Gemma przyszli się przywitać .
 Trochę mnie zdziwiło kiedy Tori powiedziała do Anne :
- Ma pani piękny dom .- "Nie powiedziała żeby mówić do niej Anne ?
To tylko mnie spotkał taki zaszczyt ?"Chyba nie bo potem usłyszałam że  chłopaki tez mówi do niej Anne.
O 20 zrobiliśmy grilla , a ja siedziałam z Harrym na hamaku i kiedy się odwróciłam zobaczyłam Felicity .
Patrzyła z za płotu .Automatycznie się obróciłam .
- Idę do toalety - powiedziałam .
Poszłam niby do domu a tak naprawdę  poszłam zapytać Felicity po co przyszła .
- Co ty tutaj robisz ?
- Oj Sandra , Sandra , Sandra .Naprawdę tego nie widzisz? Jesteś nikim !
- Zamknij się . To ty jesteś nikim . Harry cie zostawił i do ciebie nie wróci !
- Tego nie wiesz ! - uśmiechnęła się podle.- Zobaczymy - odwróciła się i poszła .
Wróciłam do domu . Kiedy otworzyłam drzwi zobaczyłam z Tori . Stałą  z założonymi rękami .
-Ja ten .... tego ... Nic ...nieważne ....
Pokazała żebym się uśmiechnęła i wróciła na podwórko .
Usiadłam i uśmiechałam się sztucznie o 22 powiedziałam "Idę spać "
Kiedy juz  sie przebrałam do pokoju weszła Tori .
- Sandra nie słuchaj jej .
- Nie słucham .
- Ale nie słuchasz mnie czy jej ?
- Jej .
- To dobrze . Wiesz że ona chce was rozdzielić .
- Wiem .
- To idź juz spać i się nie przejmuj . Aha i Caroline powiedziała że ma na ciebie focha .
"Caroline... zapomniałam o niej "
- Dobra dobranoc .
-Dobranoc
Tej nocy dużo rozmyślałam .   

1 komentarz:

  1. Oj no fajny imagin ;)) Gdzieś już go widziałam h3h3 Czekam na next xx
    Zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń