Nie mogłam zasnąć ,cały czas płakałam . Kiedy już zasnęłam śniły mi się jakieś głupoty .
Wstałam była godzina 8 . Ubrałam się i uczesałam
zeszłam na dół . Doznałam szoku
-Tori !
- O hej . Jak tam ?
-Dobrze kiedy przyjechałaś ?
-Jakoś w nocy .
- Gdzie Caroline i Lena ?
-Chyba jeszcze śpią .
- Jak tam było w Homles Chapel ?
- No jakoś . Tylko że Gemma sie o ciebie martwi .
-Ups . Mogłam zadzwonić
- No dobrze by było ....
- Witam panie -rzekła Lena .
- O hej .Jak głowa - spytałam .
- No troszeczke boli ,ale tak tyci tyci .
- O kur ... ale mnie łeb nap... O hej dziewczyny - do salonu weszła Caroline .
- tsa to co macie dziś w planach ?
- Ja ide do Nialla ....
- Ja musze isc mam ważne spotkanie - rzekła Caroline
- A ty Lena ?
- No wiesz ja jak byłam na lotnisku , znaczy w samolocie .... poznałam takiego Szmona z Polski .I no wiesz pisał czy się dzisiaj spotkamy .
- Spoko po siedze sobie sama . Forever Alone
- Jutro ci to wynagrodzimy .
- Dobra a o której idziecie ?
- Ja jadę do Nialla o 10
- Ja wychodze o 12 .
- A ja idę na spotkanie o 13 .
- No to extra ...
Poszłam do kuchni i zrobiłam sobie herbatę . Po jakiś 2 godzinach Tori wyszła potem Caroline i Lena . Po prostu świetnie ...
Siedziałam na kanapie i właczyłam "The Vampire Diaries "
- Buu - podskoczyłam i odwróciłam się . To był Hazz .
- Co ty tutaj robisz ? Jjjak tu wszedłeś ?
- Słyszałem że zostajesz dzisiaj sama . Więc wpadłem . A wszedłem tak - podniósł kluczyki- dałaś mi je kiedyś tam ...
- No tak - uśmiechnęłam się .
Harry usiadł koło mnie na kanapie . Siedział bardzo blisko .
- Em Harry ...- pokazałam żeby się odsunął .
- Aha no tak ... nie jesteśmy juz razem....
Przesunął się na skraj kanapy.
- No ale nie chodziło mi o to żebyś spadał z kanapy .
Usiadł normalnie . Po jakiejś godzinie zasnęłam ...
Nagle poczułam coś tak jak bym leciała . Otworzyłam oczy Harry wnosił mnie do pokoju .
- Ja tylko... no bo zasnęłaś nie chciałem żebyś spała na kanapie.
Uśmiechnęłam się ,a w tm czasie Harry kładł mnie na łóżko . Popatrzyłam na niego i złapałam go za koszulę
-Harry ja tak nie mogę ...
-Hę ?
Harry mnie odepchnął .
- Sandra ja wiem że ty tego nie chcesz...
- To ja ciebie pocałowałam . I uwierz chcę ...
Chyba nie muszę mówić co się stało potem ?
- Harry ?
- Hm ?
- Przytul mnie...
Zasnęłam z Hazzą . O 17 się przebudziłam Harry cały cza mnie przytulał . Kiedy chciałam się wydostać spod jego ręki on się przebudził .
- Co jest ?
- Nic idę na dół .- zaczęłam się ubierać w koszulę z napisem
- Ja jeszcze tylko 5 mnin ...
Dlaczego ja chciałam się z nim rozstać ?Ahh no tak bo jestem idiotką .
Weszłąm do kuchni nalałam sobie mleka i poszłam do salonu
-Tori ?! A co ty tutaj robisz ???
-No chyba mieszkam nie ?
- A gdzie Niall ?
- W toalecie . A ty czemu nie ubrana ? Ah no tak widziałam cię z Hazzą .
Jpd Zajebiście ...
- To nie tak .
- Hej Sandra . Jak tam ?
- Em dobrze...
I wtem weszła Lena .
- O Siemka . Co tam ?
-Oj Lena Chodź usiądź coś ciekawego powiem...
- To ja pójdę na górę.
Wbiegłam po schodach .
- Harry wstawaj .
- Czemu ?
- Bo Lena , Niall i Tori są w domu ?
- Co ?
- No wstawaj . Zrzuciłam go z łóżka .
- Ał bolało .
-Heh
Hazza się ubrał a ja przebrałam w ciuchy w których przedtem chodziłam ...
****************************
Co myślicie o tym rozdziale ?
Trochę mały obrót akcji ...
Komentujcie !!!
środa, 25 września 2013
piątek, 20 września 2013
♥ 49
Już po chwili na Instagramie zawrzało . Ludzie pisali pod moimi zdjęciami . Tori też się włączyła i podpisała pierwsze zdjęcie :
" Sandra to był mój błąd że cię namówiłam do palenia ..."
Pod drugim pisało wiele osób ,a le pod trzecim napisał jakiś chłopaki o nicku Tommi.
"Nikt nie jest ...:)"
Postanowiłam sprawdzić FB . Zaraz po zalogowaniu napisała Lena.
" Hej .Co tam ? Mam małą niespodziankę dla ciebie ^^"
"Jaką ?"
"Za jakieś 30 minut będe w Londynie !"
"Serio ?!"
-Ej Lena przyjeżdża .
- Uuu to zrobimy sobie babski wieczór .
- Będzie zajefajnie .
"Serio ..."
"Czyli o 20 :40 będżesz w Londynie ?"
"Nom :) Nie martw się trafię do ciebie do domu . Trudno nie trafić :D"
"Oki to czekam "
Pisałam jeszcze z Leną przez 10 min bo potem wyłączyli Wi-Fi w samolocie .
Kiedy skończyłyśmy piać poszłam otworzyć bramę żeby potem nie latać.
O 20 :50 ktoś zapukał do drzwi .
- To chyba Lena !
- To leć otwórz .
- Biegnę - Uśmiechnęłam się i pobiegłam przywitać przyjaciółkę .
Kiedy otworzyłam drzwi doznałam szoku .
- Harry ?... Co ty tutaj robisz ?!
Sandra daj mi wytłumaczyć ...
- Nie idź stąd ...- Chciałam zatrzasnąć drzwi ale w otatniej chwili on złapał je za krawędź . Przytrzasnęłabym mu palce !
- Co się dzieje ? - z salonu wyszła Carroline - Harry ? Co ty tutaj robisz ?
Wycofałam się i stanęłam za plecami Caroline .
- Hej ludzie - Lena "Ona wie kiedy przyjść "
-Hej Lena . Wejdź - rzekłam .
- Co się tutaj dzieje ? Czemu Hazz stoi przed drzwiami .
Przez cały czas Harry milczał .
- Lena wchodź !- wydarłam się .
- Nie ! Co się tutaj dzieje ?
- Wejdź ja ci wszystko opowiem .
- Nie . T nie znasz całej historii - Odezwał się Hazz .
- Ta jasne . Lena wejdź - powiedziała Caroline
- Sory dziewczyny ale ja chcę wysłuchać historii Harrego .
- Co ?! - wdarła się Caroline .
- To wejdźcie - rzekłam .
- Sandra przemyślałaś to ?
- Pośrednio ...
Weszłam do salonu i zasiadłam przed laptopem . Postanowiłam sprawdzić tego chłopaka Tommiego .Cała trójka rozmawiała ,a ja nawet nie wiem o czym bo postanowiłam napisać do tego chłopaka.Przy okazji oglądnęłam pare zdjęć tego Tommiego,a to jedno z nich moje ulubione:
Tak się pod jarałam że nie zwróciłam uwagi że oni coś tam do mnie gadają.
- Sandra ... Sandra !
- Czego ?!
- Słyszałaś co Harry powiedział ? Pomyliłaś się !- mówiła Caroline .
- Co?
- Słyszałaś ?
- Nie ...
- Pomyliłaś się !
- Możemy pogadać na osobności ?- spytał Harry.
- Ta jasne - odpowiedziała Lena.
- Wyjdziecie ?
- A to my em pójdziemy co zjeść do kuchni.
Kiedy dziewczyny wyszły Harry zaczął.
- Może zapomnimy o tym dniu ?
- Nie .
- Hm nie słyszałaś co przed momentem mówiłem .
- To jeszcze raz mi opowiedz .
-To chociaż teraz posłuchaj. Te dziewczyny w Nando's to kuzynki Liama ...
-To co one robią w Homles Chapel ?
-Przyjechały do Liama bo chciały go opierdzielić , bo nie odzywa s się z Danielle .
- aham
- A to z Felicity to nie tak to ona się na mnie rzuciła .
-yhym
- No tak ona chciała nas rozdzielić . Błagam cię .
Wstał z kanapy i podszedł do mnie.
- Harry to się juz nie uda ..
- Ale........... błagam cię ! Sandra ja ciebie kocham!
- Harry wyjdź .
-Nie wyjdę !
Pobiegłam na górę i chciałam zatrzasnąć drzwi kiedy wpadł Harry .
- Wyjdź stąd !
- Nie .Sandra...
Pocałowałam go ! Co ja robię ?!Od razu go odepchnęłam.
- Przepraszam ...
- Myślałem że jesteś na mnie zła .
- To był nasz ostatni pocałunek ... A teraz wyjdź .
- Nie .
-Wyjdź !!! Ja cię już nie kocham !
- co?
- To co słyszysz !
- Ale ...
- Wyjdź -Harry wyszedł.
- Ja mu powiedziałam że go nie kocham .. Co za bzdury gadam ...
O 23 zeszłam coś zjeść .
- Tam darim tam dam dim dam - mój humor się polepszył .
Wzięłam sok bananowy i weszłam do salonu.
Dziewczyny siedziały przy kieliszkach z winem .
- Co jest ?
- Em my chciały tylko skosztować .
- Ta i całe obaliłyście?
- Jak ty się z Harrym rozstałaś to nam nic innego nie zostało .
- Co wam do tego ?
- Dużo .
Poczułam piękne męskie perfumy których tylko używał Harry. Od wróciłam się i ujrzałam piękne głębokie ,zielone oczy .
Wystraszyłam się ...
- Co ty tutaj robisz ?
- Czekam ...
- Na co ?
- Na ciebie .Nie wyjdę stąd do puki nie powiesz tego co naprawdę czujesz ...
- Naprawdę to co czuję to ci przedtem powiedziałam .
- Nie prawda .Słyszałem co mówiłaś po moim wyjściu.
Zrobiłam Facepalm
- Słyszałeś ?
- Nom
- Nawet jeśli cię kocham to i tak nie możemy być razem przepraszam .
- Przyrzekam że jeszcze będziemy razem .
- A ty nie miałes wyjść ?
- Miałem, ale zostałem . Jeśli nie możemy być razem to chce być twoim przyjacielem .
- Ale ...
-Teraz wychodze .
Hazz wyszedł ,a dziewczyny jeszcze zdążyły zrobić "uuuu"
Poszłam do siebie i zaczęłam płakać w poduszkę...
**************
Sory za błędy ,ale klawiatura mi szwankuje.
Co myślicie o tym rozdziale ?
Beznadziejny nie ?
" Sandra to był mój błąd że cię namówiłam do palenia ..."
Pod drugim pisało wiele osób ,a le pod trzecim napisał jakiś chłopaki o nicku Tommi.
"Nikt nie jest ...:)"
Postanowiłam sprawdzić FB . Zaraz po zalogowaniu napisała Lena.
" Hej .Co tam ? Mam małą niespodziankę dla ciebie ^^"
"Jaką ?"
"Za jakieś 30 minut będe w Londynie !"
"Serio ?!"
-Ej Lena przyjeżdża .
- Uuu to zrobimy sobie babski wieczór .
- Będzie zajefajnie .
"Serio ..."
"Czyli o 20 :40 będżesz w Londynie ?"
"Nom :) Nie martw się trafię do ciebie do domu . Trudno nie trafić :D"
"Oki to czekam "
Pisałam jeszcze z Leną przez 10 min bo potem wyłączyli Wi-Fi w samolocie .
Kiedy skończyłyśmy piać poszłam otworzyć bramę żeby potem nie latać.
O 20 :50 ktoś zapukał do drzwi .
- To chyba Lena !
- To leć otwórz .
- Biegnę - Uśmiechnęłam się i pobiegłam przywitać przyjaciółkę .
Kiedy otworzyłam drzwi doznałam szoku .
- Harry ?... Co ty tutaj robisz ?!
Sandra daj mi wytłumaczyć ...
- Nie idź stąd ...- Chciałam zatrzasnąć drzwi ale w otatniej chwili on złapał je za krawędź . Przytrzasnęłabym mu palce !
- Co się dzieje ? - z salonu wyszła Carroline - Harry ? Co ty tutaj robisz ?
Wycofałam się i stanęłam za plecami Caroline .
- Hej ludzie - Lena "Ona wie kiedy przyjść "
-Hej Lena . Wejdź - rzekłam .
- Co się tutaj dzieje ? Czemu Hazz stoi przed drzwiami .
Przez cały czas Harry milczał .
- Lena wchodź !- wydarłam się .
- Nie ! Co się tutaj dzieje ?
- Wejdź ja ci wszystko opowiem .
- Nie . T nie znasz całej historii - Odezwał się Hazz .
- Ta jasne . Lena wejdź - powiedziała Caroline
- Sory dziewczyny ale ja chcę wysłuchać historii Harrego .
- Co ?! - wdarła się Caroline .
- To wejdźcie - rzekłam .
- Sandra przemyślałaś to ?
- Pośrednio ...
Weszłam do salonu i zasiadłam przed laptopem . Postanowiłam sprawdzić tego chłopaka Tommiego .Cała trójka rozmawiała ,a ja nawet nie wiem o czym bo postanowiłam napisać do tego chłopaka.Przy okazji oglądnęłam pare zdjęć tego Tommiego,a to jedno z nich moje ulubione:
- Sandra ... Sandra !
- Czego ?!
- Słyszałaś co Harry powiedział ? Pomyliłaś się !- mówiła Caroline .
- Co?
- Słyszałaś ?
- Nie ...
- Pomyliłaś się !
- Możemy pogadać na osobności ?- spytał Harry.
- Ta jasne - odpowiedziała Lena.
- Wyjdziecie ?
- A to my em pójdziemy co zjeść do kuchni.
Kiedy dziewczyny wyszły Harry zaczął.
- Może zapomnimy o tym dniu ?
- Nie .
- Hm nie słyszałaś co przed momentem mówiłem .
- To jeszcze raz mi opowiedz .
-To chociaż teraz posłuchaj. Te dziewczyny w Nando's to kuzynki Liama ...
-To co one robią w Homles Chapel ?
-Przyjechały do Liama bo chciały go opierdzielić , bo nie odzywa s się z Danielle .
- aham
- A to z Felicity to nie tak to ona się na mnie rzuciła .
-yhym
- No tak ona chciała nas rozdzielić . Błagam cię .
Wstał z kanapy i podszedł do mnie.
- Harry to się juz nie uda ..
- Ale........... błagam cię ! Sandra ja ciebie kocham!
- Harry wyjdź .
-Nie wyjdę !
Pobiegłam na górę i chciałam zatrzasnąć drzwi kiedy wpadł Harry .
- Wyjdź stąd !
- Nie .Sandra...
Pocałowałam go ! Co ja robię ?!Od razu go odepchnęłam.
- Przepraszam ...
- Myślałem że jesteś na mnie zła .
- To był nasz ostatni pocałunek ... A teraz wyjdź .
- Nie .
-Wyjdź !!! Ja cię już nie kocham !
- co?
- To co słyszysz !
- Ale ...
- Wyjdź -Harry wyszedł.
- Ja mu powiedziałam że go nie kocham .. Co za bzdury gadam ...
O 23 zeszłam coś zjeść .
- Tam darim tam dam dim dam - mój humor się polepszył .
Wzięłam sok bananowy i weszłam do salonu.
Dziewczyny siedziały przy kieliszkach z winem .
- Co jest ?
- Em my chciały tylko skosztować .
- Ta i całe obaliłyście?
- Jak ty się z Harrym rozstałaś to nam nic innego nie zostało .
- Co wam do tego ?
- Dużo .
Poczułam piękne męskie perfumy których tylko używał Harry. Od wróciłam się i ujrzałam piękne głębokie ,zielone oczy .
Wystraszyłam się ...
- Co ty tutaj robisz ?
- Czekam ...
- Na co ?
- Na ciebie .Nie wyjdę stąd do puki nie powiesz tego co naprawdę czujesz ...
- Naprawdę to co czuję to ci przedtem powiedziałam .
- Nie prawda .Słyszałem co mówiłaś po moim wyjściu.
Zrobiłam Facepalm
- Słyszałeś ?
- Nom
- Nawet jeśli cię kocham to i tak nie możemy być razem przepraszam .
- Przyrzekam że jeszcze będziemy razem .
- A ty nie miałes wyjść ?
- Miałem, ale zostałem . Jeśli nie możemy być razem to chce być twoim przyjacielem .
- Ale ...
-Teraz wychodze .
Hazz wyszedł ,a dziewczyny jeszcze zdążyły zrobić "uuuu"
Poszłam do siebie i zaczęłam płakać w poduszkę...
**************
Sory za błędy ,ale klawiatura mi szwankuje.
Co myślicie o tym rozdziale ?
Beznadziejny nie ?
wtorek, 10 września 2013
♥ 48
Przebudziłam się . Zerknęłam w stronę okna padał śnieg "Śnieg ? No tak za niedługo listopad ..". Zerknęłąm na Harrego .
Wstałam i poszłam się ubrać .
związałam włosy w kucyka i kiedy powróciłam Harry wstawał z łóżka
-A ty czemu juz nie śpisz ?- spytał .Zerknęłam na telefon .
- Bo jest 11:23 ?
- Już ?
- No chyba mówię ...
- To muszę się szybko ubrac ...
- Po co ?
- Bo dzisiaj idziemy z chłopakami się przejść .
- No ale chyba nie teraz . W sensie nie o 12 ...
- No nie ...o 13
(no nie )
- Dobra ja idę do kuchni coś zjeść.
- To ja pójdę z tobą .
- Jak chcesz.
Zeszliśmy na dół . W kuchni plątała się Gemma i Tori .
- Co robicie ?
- Em... pizzę -odpowiedział Tori .
- Teraz ?!
- No czemu nie ?- spytała Gemma .
-Dobra dziewczyny ja was zostawię . Sandra zrób mi coś do jedzenia ...
- No chyba cię pogrzało .Sam se zrób .
Podeszłam do ekspresu i nalałam sobie latte .Harry za ten czas podszedł do lodówki i szukał czegoś .Ja usiadłam na krześle i patrzyłam na niewydarzoną pracę Tori i Gemmy . Chłopaki poszli tak jak zamierzali o 13 . A my po zjedzeniu pizzy postanowiłyśmy iść do resteuracji . Dokładniej poszłyśmy do Nando's . Kiedy weszłyśmy na końcu sali zobaczyłyśmy chłopaków ,którzy gawędzili z jakimiś 2 dziewczynami . Gemma poszła poprosić o stolik .Gdy nagle zadzwonił do mnie telefon i na całej sali rozległ się głos Harrego z piosenki "One way or another" .Chłopaki sie odwrócili ,a my z Tori zakryłyśmy się za filarem . Gemma nie miała problemu by się schować bo zasłaniał ją pewien gościu .Od razu rzuciłam się by odebrać . To była Eleanor
-Hallo
- Hey jest gdzieś koło ciebie Loui .
- Nie , a co ?
- No bo nie odbiera .
- To ja spróbuję się jakoś do niego dodzwonić i powiem żeby zadzwonił do ciebie .
- Okey dzieki . A jak tam w Homles Chapel ?
- Dobrze a ty gdzie jestes ?
- Jestem na Florydzie z rodziną .
- Aha . dobra ja spróbuję dodzwonić się do Louisa .- kiedy to powiedziałąm Gemma i Tori dziwnie na mnie popatrzyły .- pa
-pa
Kiedy zakończyłam rozmowe , rzekłam :
- Eleanor nie może się dodzwonić do Louisa - kiedy to mówiłam Gemma wrzasnęła .
-Harry patrzy !- od razu zasłoniłyśmy sie kartami dań .Ja swoją kartę postawiłam tak by widzieć chłopaków ale tak żeby jak coś to się szybko schować .
- Dzwonię do Louisa .-jednocześnie patrzyłam na chłopaków.
-Zajęte..
-Ta widzimy jak zajęte ... Robieniem maślanych oczów do tych laluń !-wrzasnęła Tori .
Nagle podszedł kelner :
-Zdecydował się panie na coś ?
- Jeszcze nie - powiedziała Gemma .
- To ja za chwilę wrócę .-odwrócił się i poszedł do innego stolika .
-Tera dzwonię do Nialla ... nie odbiera ...
- Jak ja go dorwę to mu ...
- Uspokój się Tori . Tera dzwonię do Hazzy .
- Hallo .
- Hey no wreszcie !- Gemma i Tori nasłuchiwały .
- Co się dzieje ?
- No bo próbuję się dodzwonić do Louisa , Nialla i do ciebie i tylko ty odebrałeś !
- A co się dzieje ?
- Nie wiem Eleanor dzwoniła i mówi że nie może się do Louisa dodzwonić .
- Przekaże mu co jeszcze ?
- Jak tam na waszym wypadziku ?- i wszystkie trzy zerknęłyśmy na nich . Harry cały czas sie uśmiechał , ale mówił spokojnie .
- Dobrze , sory musze już kończyć pa .
- Pa .
- I co ???- spytała Tori
- Nic powiedział że przekaże Louisowi że Eleanor dzwoniła.
Louis wstał i poszedł do łazienki .
Zjadłyśmy lody i wyszłyśmy , ale mój błąd bo kiedy wychodziłyśmy potknęłam się o srół i krzyknęłam "ałł" i Harry mnie zobaczył . Wybiegłam na podwórko . Szybko znalazłam Tori i Gemme . Podbiegłam i mówię :
- Harry mnie zobaczył ...
- No to trzeba się ulotnić - kiedy Gemma to mówiła to odwróciłam się i Harry już wybiegł przed Nando's . Ale uratowała nas jakaś dziewczyna .
- Harry !Aaaa
No może nie do końca .
- Patrzcie Sandra , Gemma i Tori . Aaaaa
- Fuck w nogi .
Pobiegłyśmy do parku . Usiadłyśmy na ławce .
- O jeju dawno tak nie biegałam - rzekła Gemma
*** Oczami Harrego ***
-Harry !Aaaa krzyknęła pewna dziewczyna ale zaraz dodała -Sandra ,Gemma i Tori !Aaaaa
Dziewczyny się ulotniły a ja nie miałem szansy by wytłumaczyć dlaczego siedzieliśmy z tymi dziewczynami . Wróciłem na sale i usiadłem .
- Hazz co się stało ?- spytał Lou
- Nie widzieliście ?
- Nie ...
- Tam była Sandra z dziewczynami .
- Co ?! - krzyknął Niall
- No to co mówię !
- I one nas z nimi ... fuck .
- Tak Niall widziały nas .
- Dzwon do Sandry ! - Darł się Lou
- Na pewno nie odbierze !
- Dzwoń !
Wybrałem pierwszy numer na liście
"My sweetie "
pierwszy sygnał nic drugi nic , za trzecim odebrała .
- Hallo - w tle było słychać śmiech .
- Hey nie dałaś ...- w tle głos Gemmy
"Ej Sandra idziemy zajarać " "No Sandra decyduj się bo nie wiem czy fajki kupić "- powiedz im że jak cię w coś wciągną to nie ręcze za siebie .
- Harry nie jestem małą dziewczynką .Mogę robić co chcę .
- No ale ja nie chcę i nie dałaś mi wytłumaczyć co ja robiłem w Nando's .- Głos Sandry " Idź kup .Kiedyś musi być pierwszy raz " głos Tori " Spoko ide "- Sandra ja cię prosze ...
- Ej no Hazz nie przejmuj się zadzwoń za godzinę to w tedy pogadamy zobaczymy jak będzie się gadać jak tytoń uderzy mi do głowy .-"Sandra ide do ABC "- Sandra gdzie jesteś ?
- Em nie ważne ... <haha> Nie powiem ci bo tu przyjdziesz .Rozmawiaj sobie z tymi dziewczynami <haha> Pa
- Ej ...- wyłaczyła się .- Chłopaki ja idę ...
- Po co ...
- Nie wkurwiaj mnie Louis .
- Co się dzieje .
- Nie wiem dlaczego ale Sandra chce zajarać .
- Co ?!Przecież ona nigdy nie jarała !
- Niall nie drzyj się .Idę
Pobiegłem w stronę sklepu "ABC"
Kiedy dotarłem prawię do sklepu zobaczyłem Sandre z Gemma i Tori . Sandra już miała się zaciągnąć .
- Sandra ! - krzyknąłem . Odwróciła się . Fajka wyleciała jej z ręki ,a ona sama nie wiedziała co ma zrobić . Podbiegłem do nich .
- Co wy kurwa odwalacie ?
- Ty możesz sobie siedzieć z jakimiś dwiema laluniami a ja zajarac nie mogę ?
- To nie tak ... - złapałem ją za rękę
- Taa. Puść mnie ! Tori daj fajkę .
Tori podała Sandrze fajkę , a ja odwróciłem się do Gemmy . Gemma pali ?
- Co się tak parzysz ? Ducha zobaczyłeś ?- Gemma darła się do mnie .
Odwróciłem się , a Sandra zaciągnęła się i dmuchnęła mi dymem prosto w twarz .
Wziąłem ją za rękę i pociągnąłem za soba .
- Puść mnie Hazz .
Kiedy byliśmy dostatecznie daleko rzekłem :
- Sandra ty taka nie jesteś . Ty nie będziesz palić , nie jesteś taka !
- Jestem ! Jeśli tego nie wiesz to znaczy ze mnie nie znasz !
Odwróciła się i poszła w stronę dziewczyn , a ja stałem jak wryty . W pewnym momencie zobaczyłem że Sandra wyrzuca peta i odwraca się . Nagle nie wiadomo skąd pojawia się Felicity i mnie całuje . Zobaczyłem tylko jak Sandra się odwraca i chce coś powiedzieć ale zaczyna płakać kiedy widzi mnie z Felicity .
Odepchnąłem Felicity i zacząłem biec w stronę ławki na której siedziała wcześniej Tori . Zobaczyłem coś błyszczącego . Był to pierścionek Sandry .A ich już nie było ...
***Oczami Sanrdy ***
Kiedy ich zobaczyłam coś we mnie pękło . Szczerze ... Kiedy się odwróciłam chciałam mu powiedzieć " Masz rację nie jestem taka" Ale ...
- Sandra co się stało ? - pytała Gemma
- Nie ważne - zaciągnęłam się szlugą .
- Ej no Sandra powiedź - Tori zaczeła się niepokoić ,a mi zaczeły łzy spływać po policzku . I na dodatek zaczął padać śnieg ... Znowu !
Kiedy wszyłyśmy do domu .Od razu poszłam do pokoju . Spakowałam rzeczy i zeszłam na dół .
- Tori , chodź na chwilę ...
Tori podeszła stałyśmy na korytarzu .
- Ty z Niallem przyjechaliście razem , a chłopaki osobno ?
- Ta a co ?
- Niall nie pożycz mi auta chcę jechać do Londynu
-ale po co ?
- Mam sprawę do załatwienia .
- No dobra - podeszła do drzwi salonu .
- Niall ,Sandra bierze twoje auto .
- A jeśli nie pozwolę ?
- Ja stwierdzam to ,a nie pytam .
Podała mi kluczyki ,a ja pobiegłam po walizkę . Wybiegłam z domu i wsiadłam do auta . Jechałam nie całe 3 godziny po drodze z 10 razy dzwonił do mnie Harry i raz Lou . Nie odebrałam . Kiedy podjechałam pod dom była 18 . Wjechałam autem do garażu . I spostrzegłam że jednego z aut rodziców nie ma . Pewnie pojechali gdzieś . Weszłam do kuchni na blacie leżała kartka .
"Sandra jeśli wrócisz wcześniej to wiedź że jesteśmy we Francji "
-Fajnie jak zawsze ich nie ma ... - zaczęłam płakać . "Nawet nie mam z kim porozmawiać ..Chwila a Caroline ?"
Wybrałam nie skomplikowany numer i zadzwoniłam do Caroline .
- Hallo
- Hey Caroline . Masz czas ?- starałam sie mówić tak by głos się nie łamał ale nie zbyt dobrze mi to wyszło .
- Mam , a co się dzieje ?
- Mam problem możesz przyjść .
-Za 5 minut bedę .- rozłączyła się
I tak jak przyrzekła po 5 minutach usłyszałam dzwonek .
Podeszłam do drzwi .
- Hej Caroline . Przepraszam że tak długo się nie odzywałam .- Caroline weszła do środka .
- Nie szkodzi wiesz że możesz na mnie liczyć . -poszłyśmy do salonu- a teraz opowiadaj co się stało .
- Czy musiało się coś stać ?
- Płakałaś , jak gadałaś ze mną drżał ci głos , a teraz niby nic się nie stało . Opowiadaj ...
Opowiedziałam całą historię i , akurat gdy kończyłam zadzwonił mój telefon .
- Hallo .
- Ej Sandra . Harry jedzie do Londynu ...
- Tori ?
- Nie Louis wiesz ? No pewnie że ja , chciała ci tylko tyle powiedzieć i jeszcze że wiem o co chodziło . Nie znasz całej opowieści ...
- Taaa a może Harry ci ją opowiedział ? pff .
- No tak bo ...
- Pa -przerwałam jej i rozłączyłam się .
- Co jest ? - spytała Caroline .
- Harry tutaj jedzie podobno ja nie znam całej historii ...
- No ale przecież ty to widziałaś . Mam pomysł ... Chodź zrobimy małą sesję zdjęciową .
Poszłyśmy do mnie do pokoju i zrobiłyśmy zdjęcia .
- A teraz dwaj to na instagrama
- Chcesz żeby Hazz dostał zawału ?
- No tylko dwa są twoja to z żyletka jest z neta , no dawaj .
Wpuściłam na Insta te trzy zdjęcia
Pod pierwszym napisałam
"Wolę palić niż kochać "
Pod drugim
"Czemu cały świat się wali ?"
I pod trzecim
" I'm not perfect ... Bye "
- Teraz to ciekawe co on zrobi ...
***************************************
Trochę drastyczny ten rozdział ale cóż ...
Jak myślicie czy Sandra wysłucha Harrego ,
czy ogóle go wpuści do domu ?
Co powie Harry na te zdjęcia ?
Wiem Caroline jest trochę durna ... I know ...
Komentujcie i motywujcie :)
YOLO
Wstałam i poszłam się ubrać .
związałam włosy w kucyka i kiedy powróciłam Harry wstawał z łóżka
-A ty czemu juz nie śpisz ?- spytał .Zerknęłam na telefon .
- Bo jest 11:23 ?
- Już ?
- No chyba mówię ...
- To muszę się szybko ubrac ...
- Po co ?
- Bo dzisiaj idziemy z chłopakami się przejść .
- No ale chyba nie teraz . W sensie nie o 12 ...
- No nie ...o 13
(no nie )
- Dobra ja idę do kuchni coś zjeść.
- To ja pójdę z tobą .
- Jak chcesz.
Zeszliśmy na dół . W kuchni plątała się Gemma i Tori .
- Co robicie ?
- Em... pizzę -odpowiedział Tori .
- Teraz ?!
- No czemu nie ?- spytała Gemma .
-Dobra dziewczyny ja was zostawię . Sandra zrób mi coś do jedzenia ...
- No chyba cię pogrzało .Sam se zrób .
Podeszłam do ekspresu i nalałam sobie latte .Harry za ten czas podszedł do lodówki i szukał czegoś .Ja usiadłam na krześle i patrzyłam na niewydarzoną pracę Tori i Gemmy . Chłopaki poszli tak jak zamierzali o 13 . A my po zjedzeniu pizzy postanowiłyśmy iść do resteuracji . Dokładniej poszłyśmy do Nando's . Kiedy weszłyśmy na końcu sali zobaczyłyśmy chłopaków ,którzy gawędzili z jakimiś 2 dziewczynami . Gemma poszła poprosić o stolik .Gdy nagle zadzwonił do mnie telefon i na całej sali rozległ się głos Harrego z piosenki "One way or another" .Chłopaki sie odwrócili ,a my z Tori zakryłyśmy się za filarem . Gemma nie miała problemu by się schować bo zasłaniał ją pewien gościu .Od razu rzuciłam się by odebrać . To była Eleanor
-Hallo
- Hey jest gdzieś koło ciebie Loui .
- Nie , a co ?
- No bo nie odbiera .
- To ja spróbuję się jakoś do niego dodzwonić i powiem żeby zadzwonił do ciebie .
- Okey dzieki . A jak tam w Homles Chapel ?
- Dobrze a ty gdzie jestes ?
- Jestem na Florydzie z rodziną .
- Aha . dobra ja spróbuję dodzwonić się do Louisa .- kiedy to powiedziałąm Gemma i Tori dziwnie na mnie popatrzyły .- pa
-pa
Kiedy zakończyłam rozmowe , rzekłam :
- Eleanor nie może się dodzwonić do Louisa - kiedy to mówiłam Gemma wrzasnęła .
-Harry patrzy !- od razu zasłoniłyśmy sie kartami dań .Ja swoją kartę postawiłam tak by widzieć chłopaków ale tak żeby jak coś to się szybko schować .
- Dzwonię do Louisa .-jednocześnie patrzyłam na chłopaków.
-Zajęte..
-Ta widzimy jak zajęte ... Robieniem maślanych oczów do tych laluń !-wrzasnęła Tori .
Nagle podszedł kelner :
-Zdecydował się panie na coś ?
- Jeszcze nie - powiedziała Gemma .
- To ja za chwilę wrócę .-odwrócił się i poszedł do innego stolika .
-Tera dzwonię do Nialla ... nie odbiera ...
- Jak ja go dorwę to mu ...
- Uspokój się Tori . Tera dzwonię do Hazzy .
- Hallo .
- Hey no wreszcie !- Gemma i Tori nasłuchiwały .
- Co się dzieje ?
- No bo próbuję się dodzwonić do Louisa , Nialla i do ciebie i tylko ty odebrałeś !
- A co się dzieje ?
- Nie wiem Eleanor dzwoniła i mówi że nie może się do Louisa dodzwonić .
- Przekaże mu co jeszcze ?
- Jak tam na waszym wypadziku ?- i wszystkie trzy zerknęłyśmy na nich . Harry cały czas sie uśmiechał , ale mówił spokojnie .
- Dobrze , sory musze już kończyć pa .
- Pa .
- I co ???- spytała Tori
- Nic powiedział że przekaże Louisowi że Eleanor dzwoniła.
Louis wstał i poszedł do łazienki .
Zjadłyśmy lody i wyszłyśmy , ale mój błąd bo kiedy wychodziłyśmy potknęłam się o srół i krzyknęłam "ałł" i Harry mnie zobaczył . Wybiegłam na podwórko . Szybko znalazłam Tori i Gemme . Podbiegłam i mówię :
- Harry mnie zobaczył ...
- No to trzeba się ulotnić - kiedy Gemma to mówiła to odwróciłam się i Harry już wybiegł przed Nando's . Ale uratowała nas jakaś dziewczyna .
- Harry !Aaaa
No może nie do końca .
- Patrzcie Sandra , Gemma i Tori . Aaaaa
- Fuck w nogi .
Pobiegłyśmy do parku . Usiadłyśmy na ławce .
- O jeju dawno tak nie biegałam - rzekła Gemma
*** Oczami Harrego ***
-Harry !Aaaa krzyknęła pewna dziewczyna ale zaraz dodała -Sandra ,Gemma i Tori !Aaaaa
Dziewczyny się ulotniły a ja nie miałem szansy by wytłumaczyć dlaczego siedzieliśmy z tymi dziewczynami . Wróciłem na sale i usiadłem .
- Hazz co się stało ?- spytał Lou
- Nie widzieliście ?
- Nie ...
- Tam była Sandra z dziewczynami .
- Co ?! - krzyknął Niall
- No to co mówię !
- I one nas z nimi ... fuck .
- Tak Niall widziały nas .
- Dzwon do Sandry ! - Darł się Lou
- Na pewno nie odbierze !
- Dzwoń !
Wybrałem pierwszy numer na liście
"My sweetie "
pierwszy sygnał nic drugi nic , za trzecim odebrała .
- Hallo - w tle było słychać śmiech .
- Hey nie dałaś ...- w tle głos Gemmy
"Ej Sandra idziemy zajarać " "No Sandra decyduj się bo nie wiem czy fajki kupić "- powiedz im że jak cię w coś wciągną to nie ręcze za siebie .
- Harry nie jestem małą dziewczynką .Mogę robić co chcę .
- No ale ja nie chcę i nie dałaś mi wytłumaczyć co ja robiłem w Nando's .- Głos Sandry " Idź kup .Kiedyś musi być pierwszy raz " głos Tori " Spoko ide "- Sandra ja cię prosze ...
- Ej no Hazz nie przejmuj się zadzwoń za godzinę to w tedy pogadamy zobaczymy jak będzie się gadać jak tytoń uderzy mi do głowy .-"Sandra ide do ABC "- Sandra gdzie jesteś ?
- Em nie ważne ... <haha> Nie powiem ci bo tu przyjdziesz .Rozmawiaj sobie z tymi dziewczynami <haha> Pa
- Ej ...- wyłaczyła się .- Chłopaki ja idę ...
- Po co ...
- Nie wkurwiaj mnie Louis .
- Co się dzieje .
- Nie wiem dlaczego ale Sandra chce zajarać .
- Co ?!Przecież ona nigdy nie jarała !
- Niall nie drzyj się .Idę
Pobiegłem w stronę sklepu "ABC"
Kiedy dotarłem prawię do sklepu zobaczyłem Sandre z Gemma i Tori . Sandra już miała się zaciągnąć .
- Sandra ! - krzyknąłem . Odwróciła się . Fajka wyleciała jej z ręki ,a ona sama nie wiedziała co ma zrobić . Podbiegłem do nich .
- Co wy kurwa odwalacie ?
- Ty możesz sobie siedzieć z jakimiś dwiema laluniami a ja zajarac nie mogę ?
- To nie tak ... - złapałem ją za rękę
- Taa. Puść mnie ! Tori daj fajkę .
Tori podała Sandrze fajkę , a ja odwróciłem się do Gemmy . Gemma pali ?
- Co się tak parzysz ? Ducha zobaczyłeś ?- Gemma darła się do mnie .
Odwróciłem się , a Sandra zaciągnęła się i dmuchnęła mi dymem prosto w twarz .
Wziąłem ją za rękę i pociągnąłem za soba .
- Puść mnie Hazz .
Kiedy byliśmy dostatecznie daleko rzekłem :
- Sandra ty taka nie jesteś . Ty nie będziesz palić , nie jesteś taka !
- Jestem ! Jeśli tego nie wiesz to znaczy ze mnie nie znasz !
Odwróciła się i poszła w stronę dziewczyn , a ja stałem jak wryty . W pewnym momencie zobaczyłem że Sandra wyrzuca peta i odwraca się . Nagle nie wiadomo skąd pojawia się Felicity i mnie całuje . Zobaczyłem tylko jak Sandra się odwraca i chce coś powiedzieć ale zaczyna płakać kiedy widzi mnie z Felicity .
Odepchnąłem Felicity i zacząłem biec w stronę ławki na której siedziała wcześniej Tori . Zobaczyłem coś błyszczącego . Był to pierścionek Sandry .A ich już nie było ...
***Oczami Sanrdy ***
Kiedy ich zobaczyłam coś we mnie pękło . Szczerze ... Kiedy się odwróciłam chciałam mu powiedzieć " Masz rację nie jestem taka" Ale ...
- Sandra co się stało ? - pytała Gemma
- Nie ważne - zaciągnęłam się szlugą .
- Ej no Sandra powiedź - Tori zaczeła się niepokoić ,a mi zaczeły łzy spływać po policzku . I na dodatek zaczął padać śnieg ... Znowu !
Kiedy wszyłyśmy do domu .Od razu poszłam do pokoju . Spakowałam rzeczy i zeszłam na dół .
- Tori , chodź na chwilę ...
Tori podeszła stałyśmy na korytarzu .
- Ty z Niallem przyjechaliście razem , a chłopaki osobno ?
- Ta a co ?
- Niall nie pożycz mi auta chcę jechać do Londynu
-ale po co ?
- Mam sprawę do załatwienia .
- No dobra - podeszła do drzwi salonu .
- Niall ,Sandra bierze twoje auto .
- A jeśli nie pozwolę ?
- Ja stwierdzam to ,a nie pytam .
Podała mi kluczyki ,a ja pobiegłam po walizkę . Wybiegłam z domu i wsiadłam do auta . Jechałam nie całe 3 godziny po drodze z 10 razy dzwonił do mnie Harry i raz Lou . Nie odebrałam . Kiedy podjechałam pod dom była 18 . Wjechałam autem do garażu . I spostrzegłam że jednego z aut rodziców nie ma . Pewnie pojechali gdzieś . Weszłam do kuchni na blacie leżała kartka .
"Sandra jeśli wrócisz wcześniej to wiedź że jesteśmy we Francji "
-Fajnie jak zawsze ich nie ma ... - zaczęłam płakać . "Nawet nie mam z kim porozmawiać ..Chwila a Caroline ?"
Wybrałam nie skomplikowany numer i zadzwoniłam do Caroline .
- Hallo
- Hey Caroline . Masz czas ?- starałam sie mówić tak by głos się nie łamał ale nie zbyt dobrze mi to wyszło .
- Mam , a co się dzieje ?
- Mam problem możesz przyjść .
-Za 5 minut bedę .- rozłączyła się
I tak jak przyrzekła po 5 minutach usłyszałam dzwonek .
Podeszłam do drzwi .
- Hej Caroline . Przepraszam że tak długo się nie odzywałam .- Caroline weszła do środka .
- Nie szkodzi wiesz że możesz na mnie liczyć . -poszłyśmy do salonu- a teraz opowiadaj co się stało .
- Czy musiało się coś stać ?
- Płakałaś , jak gadałaś ze mną drżał ci głos , a teraz niby nic się nie stało . Opowiadaj ...
Opowiedziałam całą historię i , akurat gdy kończyłam zadzwonił mój telefon .
- Hallo .
- Ej Sandra . Harry jedzie do Londynu ...
- Tori ?
- Nie Louis wiesz ? No pewnie że ja , chciała ci tylko tyle powiedzieć i jeszcze że wiem o co chodziło . Nie znasz całej opowieści ...
- Taaa a może Harry ci ją opowiedział ? pff .
- No tak bo ...
- Pa -przerwałam jej i rozłączyłam się .
- Co jest ? - spytała Caroline .
- Harry tutaj jedzie podobno ja nie znam całej historii ...
- No ale przecież ty to widziałaś . Mam pomysł ... Chodź zrobimy małą sesję zdjęciową .
Poszłyśmy do mnie do pokoju i zrobiłyśmy zdjęcia .
- A teraz dwaj to na instagrama
- Chcesz żeby Hazz dostał zawału ?
- No tylko dwa są twoja to z żyletka jest z neta , no dawaj .
Wpuściłam na Insta te trzy zdjęcia
Pod pierwszym napisałam
"Wolę palić niż kochać "
Pod drugim
"Czemu cały świat się wali ?"
I pod trzecim
" I'm not perfect ... Bye "
- Teraz to ciekawe co on zrobi ...
***************************************
Trochę drastyczny ten rozdział ale cóż ...
Jak myślicie czy Sandra wysłucha Harrego ,
czy ogóle go wpuści do domu ?
Co powie Harry na te zdjęcia ?
Wiem Caroline jest trochę durna ... I know ...
Komentujcie i motywujcie :)
YOLO
poniedziałek, 9 września 2013
! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! ! !
Hejka .
Wiem że dawno nic nie dodałam ale postaram się to nadrobić . Nie miałam czasu ... I wena mnie opuściła ale powiem wam że pisze następny rozdział i będzie ciekawie (jak na mój gust).
Pozdrawiam Sandrę , Tori i Lenę (bohaterki) . Są to moje koleżanki na nich są wzorowane postacie . W sumie to każdy bohater ma odpowiednika w rzeczywistości tylko mają pozmieniane imiona ... Oprócz Sandry , Tori i chłopaków z 1D
Pozdrawiam też dziewczynę która prowadzi tego bloga ---> http://mylifenoyourlife.blogspot.com/
Jak coś to piszcie na twitterze lub pytajcie na aku :)
YOLO
Wiem że dawno nic nie dodałam ale postaram się to nadrobić . Nie miałam czasu ... I wena mnie opuściła ale powiem wam że pisze następny rozdział i będzie ciekawie (jak na mój gust).
Pozdrawiam Sandrę , Tori i Lenę (bohaterki) . Są to moje koleżanki na nich są wzorowane postacie . W sumie to każdy bohater ma odpowiednika w rzeczywistości tylko mają pozmieniane imiona ... Oprócz Sandry , Tori i chłopaków z 1D
Pozdrawiam też dziewczynę która prowadzi tego bloga ---> http://mylifenoyourlife.blogspot.com/
Jak coś to piszcie na twitterze lub pytajcie na aku :)
YOLO
Subskrybuj:
Posty (Atom)